Administrator
Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Solec Kujawski
|
Wysłany: Pią 11:18, 06 Paź 2006 Temat postu: eSPe |
|
Wspaniałe czasopismo dla młodych wydawane z ramienia Zakonu Pijarów ... naprawdę bardzo ciekawe artykuły chwytające za serce. "eSPe" można zamawiać za pośrednictwem wydawnictwa [link widoczny dla zalogowanych] . Oto jeden z artykułów autorstwa Justyny Kosteckiej:
"Nie będziesz zbawiony bez radości"
Czy jestem ciemnym światłem? Fałszywym światłem?
Niepodłączoną żarówką, a zatem nie dającą światła?
Bądź jasnym światłem. Włóż w to całe serce.
Matka Teresa
A ty posłuchaj, młody - stary człowieku, ty wciąż oczekujesz na coś. Aż utarło się, że czekasz jak na zbawienie. Trwasz tak samo. Czy masz zamiar tak stać aż do wieczności? I rozmyślać nad tym, co uczyniłeś, a czego jeszcze nie. Dokonywać rachunków i użalać nad sobą, że jestem sam, że Cię nikt nie wysłuchuje, a twoje głębokie pragnienia tylko dręczą myśli, a twoje modlitwy wracają jak echo. Tak, odbijają się od ścian twojego serca, które wciąż jest zamknięte. I stajesz się z czasem głuchy i ślepy. Marniejesz sam w sobie, marszczysz swoje myśli w zakamarkach wątpliwości, żalów do losu, złych wspomnień... I to prowadzi cię do starości. I zaczynasz człapać. Stajesz się po prostu smutną prawdą o człowieku, który nie może już iść o własnych siłach, bo cierpi. A potem już godzi się z losem, trwaniem przy swoim "ja", swą ociężałością i brakiem czasu. Który jest, ale krótki, bo problemów jest więcej. A kiedy wreszcie zrozumiesz, że krążysz po tej samej ścieżce wokół własnej osoby?
Czy uśmiechasz się? Czy czujesz się szczęśliwy?
Kiedy wreszcie zrozumiesz, że to jest wbrew twej naturze kurczyć się w samotności? Nie jest twoim powołaniem "starzeć się" w smutku, ale oczekiwać. Oczekiwać na zbawienie, lecz tylko w Radości. I do ciebie skierowane są słowa: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! (J 11,43) I pozwól się rozwiązać swoim smutkom, przygnębieniu, humorom, zniecierpliwieniu, niechęci... A im tylko powiedz Pozwólcie mi chodzić. Musisz otworzyć swoje serce.
Łatwo tak mówić. Już lepiej było przedtem. I po co tyle zamieszania, tak? Tobie jest dobrze. Przecież zrozum, żeby być naprawdę szczęśliwym trzeba podążać. To twoja Radość. Iść naprzód. Na pewno masz jakieś plany. Nie rezygnuj!
I pozwól się chwycić za rękę i pozwól się prowadzić. I ufaj. Niech twoje przeszkody będą dla ciebie kijem w drodze, a nie kulą u nogi. A gdy podążasz naprzód i gdy będzie ci ciężko, przypomnij sobie słowa i wbij głęboko w serce: Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się! (Mt 14,27).
I przyjdzie twoja Radość. Nawet nie spostrzeżesz, jeśli tylko wyruszysz. Przed siebie, z siebie. Do ludzi. Do Boga. I będziesz się cieszył tym, co cię otacza i tym, że jesteś. Poczujesz ciepło. Radować się można tylko, gdy działasz.
Wówczas nawet "koślawa" modlitwa odejdzie. Jesteś przecież stworzony do radości. Teraz też trzeba trwać, lecz w Radości. Bo ona jest w tobie, jeśli tylko pozwolisz się sobie cieszyć i zaczniesz dostrzegać innych wokoło. A w nich Radość i Boga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|