Apostoł
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto 15:57, 10 Paź 2006 Temat postu: Cnoty Maryi - BOLEŚĆ |
|
Boleść Maryi z Nazaretu. Ta cnota podana jest jako dziesiąta i ostatnia do naśladowania, ponieważ od niej zależy doskonałość pozostałych cnót. Były już wspominane cierpienia Maryi przy omawianiu poszczególnych Jej cnót i etapów życia. Najświętsza Maryja Panna zawsze była pełna boleści z powodu męki i śmierci swego Syna. Ciągle bowiem nosiła w sercu słowa Symeona: A Twoją duszę miecz przeniknie (Łk 2,35).
„Nikt tak, jak Matka Ukrzyżowanego nie doświadczył tajemnicy krzyża, owego wstrząsającego spotkania transcendentnej Bożej sprawiedliwości z miłością, owego „pocałunku”, jakiego miłosierdzie udzieliło sprawiedliwości (por. Ps 85,11). Nikt też tak jak Ona - Maryja - nie przyjął sercem owej tajemnicy, Boskiego zaiste wymiaru Odkupienia, która dokonała się na Kalwarii poprzez śmierć Jej Syna wraz z ofiarą macierzyńskiego serca, wraz z Jej ostatecznym fiat. Maryja jest więc równocześnie Tą, która najpełniej zna tajemnicę Bożego miłosierdzia. Wie, ile ono kosztowało i wie, jak wielkie ono jest. W tym znaczeniu nazywamy Ją również Matką miłosierdzia - Matką Bożą miłosierdzia lub Matką Bożego miłosierdzia, a każdy z tych tytułów posiada swój głęboki sens teologiczny. Mówią one o tym szczególnym przysposobieniu Jej duszy, całej Jej osobowości do tego, aby widzieć poprzez zawiłe wydarzenia dziejów naprzód Izraela, a z kolei każdego człowieka i całej ludzkości, owo miłosierdzie, które z pokolenia na pokolenie (por. Łk 1, 50) staje się ich udziałem wedle odwiecznego zamierzenia Przenajświętszej Trójcy” (Jan Paweł II, Dives in Misericordia, 9).
Syn Boży tak, jak przez cierpienie na krzyżu uczynił nas dziećmi Bożymi, tak też pragnął, byśmy przez boleść i udrękę Najświętszej Maryi Panny pod krzyżem odrodzili się duchowo. Słusznie więc mówimy, że w boleści pod krzyżem zostaliśmy narodzeni jako Jej dzieci, a Ona stała się naszą umiłowaną Matką. Własnym niezmiernym cierpieniem wyjednała nam u Boga tę łaskę i miłosierdzie. Łaska współcierpienia z Ukrzyżowanym Chrystusem nie jest dana tym, którzy prowadzą na ziemi lekkie i swawolne życie. Należy też powiedzieć, że mało jest takich ludzi, którzy pragną łaski krzyża. Wszystkie cierpienia Maryi, potęgowane niezmierną miłością Boga i bliźniego, były niewypowiedzianie głębokie. Któż jednak potrafi wyrazić słowami boleść, jaką czuła patrząc na mękę Jezusa Chrystusa, swojego Syna? Jaki ból przenikał Jej serce w czasie pojmania, osądzenia, biczowania, cierniem ukoronowania, niesienia krzyża i ukrzyżowania Syna Bożego? Dlatego liturgia wkłada w usta Matki Bolesnej słowa z księgi lamentacji: Wszyscy, co drogą zdążacie, przyjrzyjcie się, patrzcie, czy jest boleść podobna do tej, co mnie przytłacza... (Lm 1,12).
Jak bardzo wymowna jest kontemplowana przez nas w czwartej stacji nabożeństwa Drogi Krzyżowej scena spotkania Jezusa ze swoją Matką? I w końcu, jak bolesna jest scena trzynastej stacji zdjęcia z krzyża ciała Jezusa i złożenia go na ramionach Matki? Cierpienie Maryi było wielkie, bo cierpiała wraz ze swoim Synem. „To co Jezus wycierpiał w ciele, Maryja wycierpiała w duszy” - mówi jeden ze świętych.
Naśladowanie boleści Maryi. Osoba wierząca nie naśladuje cierpienia Syna Bożego i Jego Matki dla samego cierpienia, ale naśladując te wzory znoszenia boleści każdy jednoczy się z dziełem odkupienia świata poprzez dobrowolne przyjmowanie wszelkiego bólu napotykanego w życiu.
Ból Matki Bożej, zapowiedziany już w proroctwie Symeona osiągnął punkt kulminacyjny pod krzyżem Syna. Miecz boleści, który wtedy przeniknął serce Matki, oznacza Jej współudział w dziele zbawienia. Nauka o tej bolesnej tajemnicy została podana przez Sobór Watykański II, który objaśnia, że Maryja „najgłębiej ze swym Jednorodzonym współcierpiała i z ofiarą Jego złączyła się matczynym duchem” (Lumen gentium, 5. Błogosławiona Dziewica uczestniczy w odkupieńczej śmierci Chrystusa przez posłuszeństwo wiary. Znaczenie tej cnoty podkreślił Jan Paweł II, przypominając w encyklice Redemptoris Mater, że „przez wiarę Maryja jest doskonale zjednoczona z Chrystusem w Jego wyniszczeniu” (Jan Paweł II, Redemptoris Mater, 1.
Tajemnica współcierpienia Matki Bożej wyrażona w rzeźbie „Piety” Michała Anioła, odkrywa jeszcze inny sekret Niewiasty z Nazaretu. Kontemplacja Piety zachęca do naśladowania Maryi w Jej posłuszeństwie wiary i pokornym przyjęciu cierpienia. Ból Matki został zaznaczony przez Michała Anioła w sposób bardzo delikatny, jedynie skupionym wyrazem twarzy. Wiele osób zarzucało artyście, że niedostatecznie wyraził cierpienia postaci. Być może kryje się w tym jednak pewna intuicja: Maryja bolejąca po śmierci Jezusa tak naprawdę nigdy nie utraciła ufności w moc Bożą. Podążanie Jej śladami może zatem opromienić światłem nadziei każde, nawet największe ludzkie cierpienie.
Hymn na cześć Matki Bożej Bolesnej podaje nam wskazania Jej duchowego naśladowania. Kantyk pt. „Matko, coś miłości zdrojem” (por. Liturgia Godzin IV, Warszawa Pallottinum 1988, s.1175-1176).w konkluzji każdej ze zwrotek zawiera następujący program naśladowania Najświętszej Panny Bolesnej: „Przejmij mnie cierpieniem swoim”, „By radością mą się stała miłość”, „Srogie rany które zniósł Ukrzyżowany wyryj mocno w duszy mej”, „Męką Syna ze mną się podzielić chciej”, „Pragnę płakać w Twym pobliżu cierpiąc z Tym”, „Chcę pod krzyżem stać przy Tobie”, „Z Tobą złączyć się w żałobie”, „I wylewać zdroje łez”. Przesłanie tego hymnu skupia się na wewnętrznym naśladowaniu cierpień Najświętszej Maryi Panny, które ma prowadzić do zjednoczenia z Jej przeżyciem duchowym męki i śmierci Syna Bożego. Przeżycie duchowe cierpień Jezusa prowadzi nas z kolei do zauważenia swoich grzechów, wewnętrznego nawrócenia, przyjęcia cierpień zgodnie z wolą Bożą, dostrzeżenia w cierpieniach doczesnych związku z dziełem zbawienia świata oraz umocnienie na drodze cierpienia.
Naśladowanie cnoty boleści Matki Najświętszej kształtuje w nas całkowite zdanie się na wolę Bożą w życiu ludzkim, która jest nieraz trudna do przyjęcia i znoszenia, ale dla danej osoby staje się ona darem od Niego, jedyną i niepowtarzalną drogą do zbawienia.
Pytania do wspólnej refleksji
1. Dlaczego Maryja jest nazywana Matką miłosierdzia?
2. Dlaczego w boleści Maryi pod krzyżem zostaliśmy narodzeni jako Jej dzieci?
3. Na czym polega naśladowanie boleści Najświętszej Maryi Panny?
Post został pochwalony 0 razy
|
|